Innowatorki Zaprojektowane do działania
Chodzi o łączenie, żeby było rodzinnie i zielono. Koniecznie – mówią Zaprojektowane do działania innowatorki. Z rodzinnych ogrodów działkowych (ROD-ów) korzysta w Polsce około 4 mln osób. Działki to zielony azyl w mieście, niestety dostępny tylko dla małej grupy, przez innych oglądany przez płot lub siatkę. Staramy się łączyć społeczności i otwierać dotychczas zamkniętą przestrzeń, jaką są ogródki działkowe – opowiadają Barbara Zych i Dorota Marynowicz, które przyszły do Inkubatora z pomysłem na “RODzinnie i zielono”. Ich celem jest połączenie właścicieli działek (często samotnych seniorów i seniorki) z osobami doświadczającymi wykluczenia poprzez organizowanie wspólnych wydarzeń na terenie ogródków.
Pomysł innowacji chodził im po głowie już wcześniej. Wywodzimy się z korporacji i biznesu. Inkubator to pierwszy większy projekt w naszej fundacji. Chciały zająć się tematami społecznymi, robić rzeczy, które choć trochę zmieniają świat. Gdy siadałyśmy do zgłaszania pomysłu, nie wiedziałyśmy, co to jest tak naprawdę innowacja społeczna. Myślałyśmy, że to musi być coś wow, najlepiej cyfrowe, czego nikt wcześniej nie wymyślił – wspominają.
Dziś możemy powiedzieć, że innowacja w korporacji to coś zupełnie innego niż innowacja społeczna. Musiałyśmy do tego dojść, z mentorami, dzięki sieciowaniu i pracy nad pomysłem przy wsparciu Fundacji Stocznia. Dziś już wiemy, że innowacja to prostota, to odkrywanie na nowo takich zwykłych rzeczy, a nie ich komplikowanie. Tu człowiek jest w centrum, po prostu. Tego nam dotychczas brakowało. Tu nie da się nic zaplanować w 100%. Pracujemy wśród ludzi, na żywym organizmie.
Społeczność działkowców w Polsce to miliony. Mają oni swoje struktury, przepisy i zasady. W ROD Syrena zaczęłyśmy od rozmów z zarządem, który aktywnie działa i jest otwarty. Każde nasze spotkanie tutaj poprzedza kontakt z prezesem ROD Syrena Andrzejem Dłużyńskim i sprawy organizacyjne. Ktoś musi, na przykład, przyjechać zamknąć psa, którego przygarnęli ze schroniska działkowcy, otworzyć furtkę.
Ludzie mają tu swój azyl, wkładają sporo pieniędzy, pracy i wysiłku w swoje działki. Obawiają się wchodzenia osób z zewnątrz bez kontroli. Dzieje się tak z wielu powodów np. kradzieży, ale można ich zachęcić do większej otwartości. Zgoda jest przede wszystkim na zapraszanie osób zagrożonych wykluczeniem, jak np. dzieci z niepełnosprawnościami. Powoli idziemy do przodu! – dodają innowatorki. Działkowcy wstępnie są otwarci, wspierają innowację organizacyjnie i powoli także zaczynają się angażować. Musimy jednak wchodzić w to stopniowo i łagodnie, aby respektować się nawzajem, by każda społeczność czuła się dobrze. Zrobiłyśmy pierwszy krok.
Uczestnikami i uczestniczkami spotkań w ramach testowania innowacji RODzinnie i zielono są dzieci z Zespołu Placówek Szkolno-Wychowawczo-Rewalidacyjnych nr 1 w Warszawie. Niesamowite są te spotkania, spacery, kocykowanie – mówią Barbara i Dorota – Zupełnie nie dostrzegałyśmy, że poza oczywistym – kontaktem z naturą, z otwarciem się społeczności, dzieci z niepełnosprawnościami uczą się dzięki temu praktycznych umiejętności np. jak poruszać się po Warszawie komunikacją miejską. To szansa wyjścia na zewnątrz, szczególnie ważna dla nich po okresie pandemii. Dostajemy od pani dyrektor Zespołu Placówek Joli Krzepickiej informacje, że dzieciaki po powrocie mają uśmiech na twarzy. To dla nas więcej niż mogłybyśmy sobie wyobrazić. Jesteśmy zaskoczone, ile z tego pomysłu da się “wyciągnąć” dobrych rzeczy!
Z każdym kolejnym spotkaniem widać coraz większą otwartość społeczności działkowiczów. Budowanie relacji trwa. Innowatorki zrobiły ten pierwszy krok, “wsadziły stopę w furtkę” i powoli, z wyczuciem i empatią, chcą otwierać ją coraz bardziej. Po zakończeniu testowania opiszą swoje doświadczenia w podręczniku.
Inkubator pomysłów prowadzimy w ramach projektu „Innowacje na ludzką miarę 2. Wsparcie w rozwoju mikroinnowacji w obszarze włączenia społecznego”, który jest finansowany z Europejskiego Funduszu Społecznego.